środa, 30 września 2015

Najczęstsze pytanie zadawane sobie przez inwestorów brzmi „jak i w co inwestować?”. Należy pamiętać, że jest to bardzo złożony proces. Wielu ludzi wokół mnie uważa, że zakup ziemi, akcji, bądź też założenie własnej firmy to ich najlepsze inwestycje, które będą niosły ze sobą same korzyści. Nie jest to niestety takie proste. Inwestowanie można porównać do hazardu. Dlaczego? Bo wiąże się z nim ogromne ryzyko. W każdej sytuacji, gdy wkładamy swój kapitał i jesteśmy nastawieni na osiąganie zysków, istnieje duże prawdopodobieństwo niepowodzenia. Oczywiście wiele sytuacji można przewidzieć, w pewien sposób się zabezpieczyć, jednak wciąż zdarza się, że inwestorzy z wieloletnim doświadczeniem i ogromną wiedzą w tym temacie tracą swój majątek, bo prawa rynku są bezlitosne dla wszystkich.
Jeśli chodzi o giełdę, to zdania ekonomistów są podzielone. Jedni uważają ją za miejsce idealne do pomnażania pieniędzy, inni zaś twierdzą, że gospodarka pozagiełdowa opłaca się bardziej. Mógłbym zastanawiać się nad tym naprawdę długo, ale wnioski zawsze będą takie same: wszystko ma swoje wady i zalety. Nie można jednoznacznie stwierdzić, która opcja jest bardziej korzystna. Giełda jest miejscem wyjątkowym. By się w niej odnaleźć potrzeba szczególnych cech charakteru. Nie każdy się do tego nadaje, stąd niestety liczne grono „mądrych Polaków po szkodzie”.


UWAGA MARZYCIELE - na giełdzie traci:

1. 85% na akcjach

2. 90% na rynku futures

3. 95% na rynku FOREX

Zastanów się, jak duża jest twoja wiedza? Zrób bilans zysków i strat od początków działania na giełdzie, dolicz prowizje dla domów maklerskich…warto było tyle poświęcić?
Na giełdzie panuje zasada, że większość nie ma racji – większość jest od tego, by tracić! Warto to zapamiętać. A więc, jacy ludzie mieszczą się w tych około 90% tracących? Zupełnie różni. Jest gromada naiwniaków, ale są także ludzie niezwykle inteligentni, którzy na giełdzie siedzą od lat, jednak nawet oni nie potrafią wszystkiego przewidzieć i, niestety, kończy się to stratą. Do czego zmierzam - statystyczny tzw."inwestor" to osoba, która podobna jest do leminga, nie ma wiedzy a działa w oparciu "mi się tak wydaje", "ja tak czuję" etc. Zmierza w przepaść, na pożarcie. Gdyby wiedziała w jakim jest prawdziwym położeniu, to pewnie rzuciłaby giełdę albo zainwestowała troszeczkę w siebie.

Giełda to nie zabawa u cioci na imieninach

TO WALKA!!! Tutaj chcą Cię oskubać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.